top of page
Szukaj

Nowy kot w domu i rezydent - dokocenie

Zaktualizowano: 26 mar 2019


Dziś miałam uczestniczyć w seminarium "Farmakoterapia Zaburzeń Zachowania u Psów i Kotów" prowadzonym przez Panią lek.wet Jolantę Łapińską we współpracy z Psią Edukacją w Warszawie, niestety z powodu choroby (a właściwie nierównej walki z nią) nie mogłam dojechać i ...czuję się z tym jeszcze gorzej :-( Mam jednak nadzieję, że tak jak wiele innych szkoleń prowadzonych przez Panią Łapińską będzie ono jeszcze powtórzone.


Ponieważ dzisiejszą niedzielę miałam poświęcić na naukę, zrobię to tworząc nowy wpis - tym razem będzie o "dokacaniu", czyli wprowadzeniu nowego osobnika do domu, w którym przebywa już inny kot. Jest to dla mnie post bardzo na czasie, ponieważ już wkrótce w moim domu pojawi się nowy członek rodziny: kocurek Forest, który zostanie "bratem" mojej kotki Bryki - siedmioletniej rezydentki.


Od dawna wiadomo, że jeśli chcemy być opiekunami dwóch kotów najlepiej jest wspólnie adoptować rodzeństwo z jednego miotu kiedy są jeszcze kociętami. Niestety taka sytuacja nie zawsze jest możliwa i wśród bardzo wielu miłośników kotów przychodzi w którymś momencie myśli o przyprowadzeniu nowego członka rodziny. Dobrze jeśli poprzedza ją refleksja i wiedza o bezpiecznym (przynajmniej w teorii) "dokoceniu", znacznie gorzej jeśli jest to spontaniczna decyzja.


Koty uważane są za zwierzęta terytorialne, nie najlepiej znoszące zmiany w swoim środowisku, najnowsze badania jednak pokazują, że są one także "zwierzętami społecznymi i elastycznymi pod względem społecznym co powoduje, że mogą żyć zarówno samotnie jak i w grupach społecznych. Jest to jednak uwarunkowane możliwościami środowiskowymi, czyli głównie terytorium, zasobami i swobodnym dostępem do nich".


Nowy kot powinien trafić do nas najwcześniej w 12 tygodniu życia i na początku powinien zostać umieszczony w transporterze w drugim pokoju. Kot rezydent musi mieć możliwość obwąchania nowego towarzysza, najpierw przez drzwi, by w następnej kolejności mógł w miarę swobodnie podejść do transportera. Sam transporter powinien być odpowiednio duży i częściowo przysłonięty, np. kocem by przybysz nie czuł się osaczony i miał możliwości ukrycia się. Jeśli zarówno jeden jak i drugi kot był prawidłowo socjalizowany istnieje duża szansa, że koty będą mogły się dogadać lub przynajmniej tolerować. Jednak pod pewnymi warunkami: odpowiednim zapewnieniu każdemu z nich takich samych zasobów (drapak, legowisko, miska, kuwety) oraz czasu, który poświęcimy dwóm osobnikom i odpowiednim urozmaiceniu środowiska.


Dopiero później może nastąpić kontakt bezpośredni, ale koniecznie z zachowaniem drogi i możliwości wycofania się. Warto pamiętać by kontakt ten był możliwy w okolicznościach dla kotów przyjemnych, a więc związanych z zabawą czy jedzeniem. Możemy stosować też kompresy familiaryzacyjne polegające na mieszaniu zapachów zwierząt. Konieczne mogą się okazać preparaty lub spraye z syntetycznym odpowiednikiem feromonu dobrego samopoczucia. Bardzo częstym błędem opiekunów jest ingerowanie w próby poznawania się ze sobą kotów, co zwykle powoduje konflikt między osobnikami lub cofnięcie o krok w nawiązywaniu relacji zwierząt. Koty muszą mieć na wzajemne poznanie tyle czasu ile potrzebują!


Na co zwrócić uwagę?


Koty mają tendencje do zawłaszczania zasobów w domu i często zdarza się, że kot rezydent nie pozwala nowemu przybyszowi zbliżyć się do kuwety, misek drapaka czy legowiska. Może być to związane z tzw. bierną agresją i doprowadzić do poważnych zaburzeń behawioralnych lub innych dolegliwości zdrowotnych, dlatego konieczne jest baczne obserwowanie zwierząt i przede wszystkich zapewnienie dwóm osobnikom ich własnych zasobów. Niezwykle ważne jest także właściwie ich rozmieszczenie i spowodowanie, by koty (zwłaszcza te, które są w trakcie socjalizacji lub, które po prostu się nie lubią) nie wchodziły sobie wzajemnie w drogę. Jeśli to zaniedbany może się okazać, że jeden z naszych kotów zawłaszcza zasoby innego i nie dopuszcza go do pożywienia, kuwety czy legowiska, a to z kolei prędzej czy później doprowadzi do dolegliwości psychicznych lub fizycznych drugiego zwierzęcia.


Co świadczy o nieprawidłowych relacjach między kotami?

-agresja czynna i bierna

-unikanie i brak kontaktów między osobnikami

-brak zabawy

-czuwanie zamiast snu

-znaczenie moczem


Co świadczy o dobrych relacjach między kotami?

-wzajemna pielęgnacja

-wspólnie spanie

-ocieranie się

-wspólna zabawa

-pionowe ogony przy powitaniach.


Musimy także pamiętać, że większość kotów to zwierzęta, które źle znoszą zmiany w swoim środowisku i

mogą one nigdy nie zaakceptować obecności nowego kota w domu. Bywa, że stajemy przed bardzo trudnym wyborem i zastanawiamy się nad ewentualnym oddaniem któregoś zwierzęcia. Jest to niezwykle trudny wybór i wielu go dokonuje wbrew sobie i swoim wartościom, ale jeśli zastosowaliśmy wszelkie możliwe sposoby a nasze koty nadal się nie tolerują, walczą ze sobą i wzajemnie się krzywdzą konieczne może okazać się oddanie w dobre ręce nowego kota. Znalezienie mu odpowiedniego domu i kochającej rodziny z pewnością będzie lepszym rozwiązaniem niż narażanie obydwu zwierząt na ciągły stres i wzajemne ataki.



AKTUALIZACJA:

Forest od niedawna mieszka razem z nami :-) Proces "dokocania" wciąż trwa i przed nami jeszcze sporo pracy, ale Bryka i jej nowy towarzysz coraz częściej przebywają razem i blisko siebie bo same tego chcą (choć wciąż pozostaje między nimi dystans), dużo się bawimy: wspólnie, ale i oddzielnie z każdym kotem. Profilaktycznie stosujemy też "kocie feromony" oraz dla Bryki preparat Relaxer. Jak dotąd brak typowych sygnałów informujących o przyjaźni (co ze względu na krótki czas znajomości mnie nie dziwi), ale co ważniejsze: nie dostrzegam sygnałów wrogości, jest za to ciekawość i lekki niepokój (zwłaszcza u Bryki). Pracujemy dalej :-)




Bibliografia:

Medycyna behawioralna psów i kotów D. F. Horwitz i D. S. Mills, Galaktyka, 2014

Życie społeczne kotów, lek.wet. Jolanta Łapińska, IV Kongres Weterynaryjnej Medycyny Behawioralnej, 2017

Co jest, kocie? Wszystko co musisz wiedzieć, żeby zrozumieć swojego kota, Biegańska-Hendryk, Małgorzata, 2015





 
 
 

4 comentários


łapkowesprawy
łapkowesprawy
25 de mar. de 2019

W poście napisałam o oddaniu kota z konieczności (i nawet nie tyle oddaniu, ile znalezieniu mu nowego, dobrego domu), z uwagi na jego dobro, jego zdrowie psychiczne i fizyczne, z uwagi na szeroko pojęty dobrostan i w sytuacji gdy zostały wyczerpane WSZYSTKIE inne możliwości, a ta, w której się obecnie znajdują zagraża zdrowiu i życiu zwierzakom.


Są to sytuacje bardzo stresujące zarówno dla kota jak i jego opiekunów, którzy postępują wbrew własnym wartościom, ale robią tak mając na uwadze nie swoje cierpienia ale dobro czworonoga.


I taka sytuacja jest czymś zupełnie innym niż oddanie zwierzaka z powodu "wygodnictwa" czy "pójścia na łatwiznę", dlatego nie może być porównywana.

Curtir

drymko
25 de mar. de 2019

Wydaje mi się, że częściej nie dla da kota a z wygodnictwa, bo oddanie zwierzaka to pójście na łatwiznę a sama praca i naprawienie błędów wymaga czasu, cierpliwości i naszych chęci.

Curtir

łapkowesprawy
łapkowesprawy
24 de mar. de 2019

Oczywiście, oddanie jakiegokolwiek zwierzęcia zawsze powinno być ostatecznością ale czasem podejmując taką decyzję robimy to dla zwierzaka.


Curtir

drymko
24 de mar. de 2019

Moim zdaniem oddanie kota jest ostatecznością i nie powinno się do tego nikogo zachęcać.

Curtir
bottom of page