top of page
Szukaj

Szczurki z Lab Rescue

Zaktualizowano: 23 sie 2019

Wakacje rozpoczęły się dla mnie dość stresująco z powodu kontuzji i obrażenia łapki Roxy, badań Angusa (od "ogona aż po nos") i paru innych niespodzianek związanych z moimi czworonożnymi podopiecznymi, na szczęście powoli wszystko wraca do normy a ja w końcu mogę podzielić się z Wami radosnymi wieściami :-) Po wielu miesiącach od pożegnania moich szczurków, zaczęłam rozglądać się za kolejnymi szczurzastymi Ogonkami, którym chciałam podarować dom i opiekę. Szukając, trafiłam na organizację Lab Rescue- adopcje zwierząt laboratoryjnych - fundację, (choć z tego co wiem to jeszcze nie oficjalnie) "której celem jest nawiązywanie współpracy z laboratoriami i zwierzętarniami, aby szukać nowych domów dla zwierząt po nieinwazyjnych doświadczeniach, badaniach behawioralnych, z grup kontrolnych i nadwyżek hodowlanych, które po ocenie weterynarza mogą trafić do adopcji".


Inicjatywa dziewczyn oraz ich działania, które polegają nie tylko na ratowaniu zwierząt i szukaniu im nowych domów, ale także edukacji i wspierania osób adoptujących zrobiła na mnie ogromne wrażenie. I po kilku rozmowach zdecydowałam się na wypełnienie ankiety adopcyjnej, która pozwoliła dziewczynom ocenić czy mogę zostać opiekunem szczurków. Dziś po kilku tygodniach, po pozytywnym przejściu weryfikacji i podpisaniu umowy adopcyjnej, dzięki Lab Rescue, które zorganizowały transport szczurków z Warszawy do Przemyśla mogłam powitać nowe członkinie mojej rodziny: dwie półroczne, śliczne (choć mocno zestresowane) "szczurzyczki" , którym muszę jeszcze nadać imiona i intensywnie nad tym myślę :-)


Szczurki są białe i mają czerwone oczy, są mocno zestresowane podróżą i przeprowadzką - na tyle, że po umieszczeniu ich w odnowionej klatce (którą za jakiś czas zamierzam wymienić na większą) zdecydowały się na zwiedzanie wyłącznie najwyższego pięterka i umoszczenie się w przytulnym hamaku :-) Po zrobieniu kilku zdjęć z odległości zostawiałam je w spokoju, by zminimalizować stres i pozwolić im na spokojne zwiedzanie nowego domku mając nadzieję, że gdy tylko odzyskają poczucie bezpieczeństwa uda nam się rozpocząć nawiązywać więź :-) Jutro jeszcze czeka mnie poadopcyjna rozmowa, która jak wierzę pozwoli mi pogłębić dodatkowo wiedzę, bo dziewczyny z Lab Rescue mają ją ogromną o czym zdążyłam się przekonać podczas kilku rozmów, mimo że za szczurzego laika się nie uważam :-)


Podsumowując: jeśli chcecie zdecydować się na adopcję szczurka, myszki, królika czy świnki warto zwrócić się właśnie do Lab Rescue, cała procedura adopcyjna może nie jest najkrótsza ale za to ma się absolutną pewność, że dziewczynom naprawdę zależy i dla zwierząt, którym pomagają (a wręcz ratują) szukają najlepszych opiekunów. Myślę, że gdyby schroniska i fundacje podchodziły w podobny sposób do przyszłych opiekunów psów i kotów to pewnie sytuacji, w których zwierzęta te są porzucane byłoby zdecydowanie mniej...


Ogonki :-)


Umieszczony w pierwszym akapicie cytat pochodzi ze strony fb Lab Rescue - adopcje zwierząt laboratoryjnych

48 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page